Zdarzyło się wam kiedyś zrobić ciasto z najlepszych produktów i ... zakalec!? No mi niestety tak! Albo wycinać różne kształty z ciasta, po których zostaje mnóstwo resztek i nie wiadomo co z nimi zrobić - a są przecież pyszne więc szkoda wyrzucić... a z resztą tak jedzenie...do śmieci?- jakoś nie bardzo... I co wtedy? Jak to co? Robimy BAJADERKI!!! Zawsze mnie trochę przerażały, bo wyobrażałam sobie, że zamiata się całą cukiernię na koniec dnia i z tego robi bajaderki :) No ale takie domowe to zupełnie co innego.
A zatem bierzemy:
- resztki ciasta - (mi został krzywy blat czekoladowy 20 cm i resztki okrojone z 23 cm blatu - wyszło z tego 4-5 garści okruszków)
- 1/3 kostki masła
- 1/4 szklanki mleka
- 1/4 szklanki śmietanki 18%
- 2-3 łyżki dobrych gęstych powideł
- bakalie (pokruszone) - orzechy, rodzynki, migdały - ze 2-3 garście
- łyżka esencji waniliowej lub laska wanilii
- 2 tabliczki ciemnej czekolady
- 1/4 szklanki śmietanki
- wiórki kokosowe
- mielone orzechy
- kolorowe posypki
No to do roboty:
Kruszymy drobno resztki ciasta i wrzucamy do miski wraz z pokruszonymi bakaliami, dodajemy wanilię lub ekstrakt waniliowy. W garnku rozpuszczamy czekoladę z masłem, mlekiem i śmietaną i po przestudzeniu dodajemy do okruszków. Dodajemy powidła i ugniatamy wszystko na plastyczna masę. Jak się nie za dobrze klei możemy dodać trochę więcej czekolady lub powideł.
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę ze śmietaną na polewę. Powinna być lejąca ale nie rzadka, żeby nie spływała z bajaderek. Jeśli jest za gęsta dodajemy po odrobince śmietany cały czas mieszając. Jeśli jest za rzadka - musimy dodać czekolady żeby ją zagęścić.
Z masy formujemy nie za duże kulki i maczamy je w polewie (najlepiej nabić na patyczek i wtedy zamaczać w polewie i poczekać aż jej nadmiar spłynie) a następnie w wiórkach, orzechach lub posypkach. odstawiamy na jakąś wyłożoną folią deskę czy talerz i odstawiamy w chłodne miejsce.
Jak wszystko dobrze ostygnie i stężeje mamy fantastyczną, kolorową, czekoladową wyżerkę!
Tylko trzeba pilnować, bo szybciutko znikają tak jak w tej piosence o znikających ciasteczkach :)