Babcine zawsze wychodzą i są najlepsze na świecie - będą na jutro z konfiturą z płatków róży.
(pączusie Babuni i konfitura z płatków róży)
Po wczorajszej nieudanej próbie... cicho...sza... - dzisiaj podjęłam rękawicę i spróbowałam nowego przepisu z drobnymi modyfikacjami podyktowanymi mądrością kulinarną Babci. I co? - i rewelacja - spróbujcie koniecznie! Pączusie są lekkie, puszyste, nie 'piją' tłuszczu i nie są zbyt słodkie.
składniki:
CIASTO
- 150 ml wody
- 50g masła
- 175g mąki pszennej
- łyżka soku z pomarańczy
- szczypta soli
- 2 łyżki wódki
- 4 jajka
- 1 łyżka otartej skórki z pomarańczy
- smalec i olej do smażenia
- sok z 2 pomarańczy
- 4 łyżki brązowego cukru
- skórka otarta z pomarańczy
Dodajemy mąkę z solą i mieszamy aż do uzyskania odchodzącego od ścianek ciasta.
Zdejmujemy z ognia i mieszamy aż lekko ostygnie. Następnie mieszając dodajemy kolejno sok, wódkę i po jednym jajku. Mieszamy aż dobrze się wszystko połączy.
W garnku rozgrzewamy tłuszcz (2 kostki smalcu i 1/4 litra oleju).
Łyżeczką nabieramy porcje ciasta i przy pomocy drugiej łyżeczki zsuwamy je do garnka z tłuszczem. Nie muszą być równe - wystające krawędzie są najlepsze - tak jak w racuchach :)
Kiedy się zarumienią, odwracamy na drugą stronę a następnie wyjmujemy na papierowy ręcznik do osączenia.
Podajemy z syropem:
Gotujemy sok z cukrem aż zacznie lekko gęstnieć. Zdejmujemy z ognia, mieszamy ze skórką pomarańczową i pozostawiamy do ostygnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz